Emerytowani generałowie przyznali, że sowieckie rakiety balistyczne (międzykontynentalne) z lat 60-tych były tylko wielkim blefem.A jak dziś ???

Autor poniższej wypowiedzi myli się w jednym.To nie Rosjanie,oni są ofiarą.Przeciwnik przyjał ich jako kamuflaż.

http://niezalezna.pl/69817-putin-gotowy-na-atak-z-kosmosu-rosja-szykuje-sie-do-podboju-swiata#.VcishBCUIws.facebook

Rosjanie to naród ludobójców, łgaży, złodziei i dziadów, którzy do perfekcji opanowali gebelso-

wską propagandę w czym na głowę pobili swoich sojuszników niemców. Czego te ruskie nie mają,

czego nie potrafią zrobić ! łolaboga ! No i koniecznie trzeba się bać tego ruskiego dziadostwa

(tak jak sobie ta swołocz życzy) o sztucznie nadmuchanym przez karła putinka mniemaniu o sobie

i PKB (ale niższym holenderskiego:)) Kacapy to mistrzowie blefowania i załgania. Np. sowieccy

emerytowani generałowie przyznali, że sowieckie rakiety balistyczne (międzykontynentalne) z lat

60-tych były tylko wielkim blefem. Ruso-sowieci nigdy nie mieli technologicznych ani ekono-

micznych zdolności zbudować taką broń, która by nie zagrażała im samym. Co innego było wysłać

prymitywną rakietą w kosmos parę trupów, a co innego zbudować precyzyjne, wysoce skomplikowane

i nie zagrażające ruskim miastom tego typu rakiety. Ale na wielkich paradach w latach 60-tych

i 70-tych kacapy ciągnęły na lawetach wielkie tekturowe rury imitujące rakiety balistyczne,

którymi te zdychające dziady straszyły cały świat (oprócz wywiadu amerykańskiego) i dawały opła-

nym przez nich zachodnim „pacyfistom” argumenty do protestów. Podobnie było z antyrakietowymi

systemami wokół Moskwy i Leningradu. Aż niemiecki, nieletni pilot-amator Rust wylądował Cessną

na Placu Czerwonym i zdemaskował brak ruskiego systemu antyrakietowego !:) Obecnie – ruskie

po staremu straszą, szczekają i robią pod siebie, aby tylko wszyscy się ich bali, ale w dobie

internetu i satelitów szpiegowskich już nikt nie chce się nabrać na tę ich zasr…aną, zardzewia-

łą, zdychającą „potęgę”. Przeciwnie kacapy sami robią w gacie przed zbrojącymi się Wielkimi

Chinami, których budżet obronny – 180 miliardów dolarów – jest 3-krotnie większy od budżetu

głodujących, zapijaczonych kacapów.