Służby dążą do zmiany rządu w Polsce. Mają dość hipokryzji i cwaniactwa PO – Polskatimes.

Jadwiga Staniszkis: Służby dążą do zmiany rządu w Polsce. Mają dość hipokryzji i cwaniactwa PO – Polskatimes. http://t.co/S2W9kxhLtP

— Jerzy Rydzewski (@JerzyRydzewski) September 20, 2015

 

Służby gromadzą mnóstwo informacji, niewiadomą pozostaje jedynie czas ich użycia. Wypłynęły nagrania z politykami Platformy, bowiem służby są przerażone poziomem ich cwaniactwa i hipokryzji – mówi Jadwiga Staniszkis. Czemu właściwie nigdy nie wystartowała Pani w żadnych wyborach? Miałam kilka propozycji, ale nigdy nie chciałam z nich skorzystać. Kto Panią namawiał? PiS? Propozycje pojawiały się wiele razy, także zanim powstała ta partia. Sondowano nawet, czy zgodziłabym się wziąć udział w wyborach prezydenckich. Ale naprawdę nie miałam zamiaru pojawiać się na żadnych listach wyborczych. Lubię to, co robię. Dziś zajmuje się Pani polityką – w Sejmie robiłaby Pani to samo. Jednak nie. Polityka wymaga lojalności wobec partii, a ja bardzo cenię sobie własną niezależność. Jak Pani rozumie decyzję Ludwika Dorna, który zdecydował się na start z list PO? Znam go od dawna, on się ukrywał u moich rodziców w czasach stanu wojennego. Bardzo cenię sobie jego inteligencję, a także kompetencje – mało kto tak dużo wie o przemyśle obronnym jak on. Czyli dobrze, że kompetentna osoba znalazła się na listach wyborczych. Jednak nie. Rozumiem, że Ludwik Dorn ma małe dziecko, musi spłacać kredyt, płacić alimenty, ale mimo to nie znajduję usprawiedliwienia dla takiego oportunizmu. Nazywa Pani Dorna oportunistą? Tak. Podobnie zresztą Napieralskiego. To konsekwencja tego, że Dorn nigdy normalnie nie pracował, nie zna życia poza Sejmem. Dla niego dbanie o stołek stało się najważniejsze, ale dla mnie to sytuacja nie do przyjęcia. Widać, że on długo liczył na to, że Andrzej Duda weźmie go do swojej kancelarii, wcześniej kręcił się wokół Bronisława Komorowskiego, teraz z kolei trafił na listy PO. Nie wstępuje jednak do tej partii. Jeśli wejdzie do Sejmu, to jako poseł niezależny. Ma drugie miejsce na liście w Radomiu, także jego szanse na wejście do Sejmu są niewielkie. Ale mimo to takim ruchem zwiększa szansę Platformy na zwycięstwo w wyborach. Rozumiem intelektualne opory Dorna wobec PiS. Jego mogła męczyć drobnomieszczańska natura tej partii. Ale w PO niczego więcej nie znajdzie – tym bardziej, że wcześniej ostro krytykował politykę rządów Tuska i Kopacz. Z jego inteligencją i doświadczeniem powinien zaryzykować i poszukać pracy gdzieś w biznesie. Albo poświęcić się karierze pisarskiej. Bo wzmacnianie Platformy grozi tym, że dalej będziemy musieli się zmagać z jej nieudolnymi rządami. Myśli Pani, że Platforma zdoła utrzymać władzę po wyborach? To mało prawdopodobne, a na pewno nie byłoby to korzystne dla Polski. PO nie dba o miejsca pracy w kraju. Przejęła do budżetu pieniądze z OFE i w dużym stopniu lokowała je według klucza politycznego, a nie według potrzeb. Poza tym widać, jakie problemy ma ta partia, choćby na przykładzie Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/6565074,jadwiga-staniszkis-sluzby-daza-do-zmiany-rzadu-w-polsce-maja-dosc-hipokryzji-i-cwaniactwa-po,id,t.html?cookie=1